Co dalej z Sebastianem Majtczakiem? - komentarz adwokata

 

16 września Sebastian Majtczak jechał swoim BMW po autostradzie A1 z prędkością ponad 250 km/h. Jego rajd zakończył się tragicznie – spowodował wypadek, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Udało mu się zbiec z miejsca wypadku, a następnie z kraju. Niedługo później został za nim wydany list gończy, a sprawca został zatrzymany 4 października na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Co czeka go w przyszłości? Jak próbował ukryć się przed polskim wymiarem sprawiedliwości? – odpowiada adwokat Katarzyna Bórawska z Kancelarii B-Legal.

 

Ile może potrwać proces o ekstradycję i co stoi na przeszkodzie w szybkim transporcie Majtczaka do Polski?

To czy ekstradycja może mieć miejsce w każdym przypadku, zależy od tego, czy Polska ma podpisaną umowę w tym zakresie z danym państwem. Tak się składa, że 23 marca tego roku weszła w życie umowa między Polską a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi o współpracy prawnej w sprawach karnych (podpisana 22 września 2022 r.). Dokument ten oprócz szeregu uregulowań dot. współpracy w sprawach karnych, reguluje także proces ekstradycji. Warto wspomnieć, że umowa ta zawiera podobne rozwiązania jak z innymi państwami m.in. europejskimi. Część trzecia tejże umowy reguluje proces ekstradycji. Strony zobowiązują się do wydawania sobie wzajemnie, na wniosek, zgodnie z postanowieniami niniejszej Umowy i z ich prawem krajowym, osób ściganych w celu przeprowadzenia przeciwko nim postępowania karnego albo wykonania orzeczonej wobec nich kary.

Celem dojścia do ekstradycji, strona Polska (strona wzywająca) musi złożyć wniosek o ekstradycje stronie wezwanej. Wniosek ten musi zawierać (art. 31 §2 ):

a) odpis postanowienia o aresztowaniu wydanego przez właściwy organ wymiaru sprawiedliwości,

b) odpis aktu oskarżenia, jeżeli został sporządzony, albo postanowienia o przedstawieniu zarzutów,

c) informacje, które uzasadniałyby postawienie osoby w stan oskarżenia, gdyby przestępstwo zostało popełnione na terytorium Strony wezwanej.

Po złożeniu wniosku, strona Polska czeka na podjęcie decyzji przez ZEA. Jeśli decyzja będzie pozytywna, zgodnie z art. 33,

I. Strony wspólnie ustalają datę i miejsce przekazania osoby podlegającej wydaniu. Strona wezwana informuje stronę wzywającą o dacie, kiedy osoba wydana została pozbawiona wolności dla celów ekstradycji.

II. Przekazanie osoby podlegającej wydaniu następuje w ciągu 30 dni od powiadomienia strony wzywającej o decyzji wydania.

Po wydaniu decyzji, przekazanie osoby powinno nastąpić w ciągu 30 dni. Wszystko zatem zależy jak szybko otrzymamy decyzję i jak sprawny będzie kontakt z tamtejszymi władzami.  Z informacji przekazywanych przez Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego wynika, że wniosek ten miał już zostać złożony kilka dni temu.

Zgodnie z art. 37 umowy, Możliwe jest tymczasowe aresztowanie przed złożeniem wniosku o wydanie:

Art. 37: W pilnych przypadkach przed złożeniem wniosku o wydanie osoby strona wzywająca może zwrócić się z wnioskiem o jej tymczasowe aresztowanie. Wniosek taki może zostać przekazany bezpośrednio między organami centralnymi w sposób określony w Artykule 7 ustęp 3, za pośrednictwem Międzynarodowej Organizacji Policji Kryminalnej (INTERPOL) albo w inny sposób uzgodniony przez strony.

2. Wniosek o tymczasowe aresztowanie zawiera zapewnienie, że strona wzywająca wystąpi następnie z wnioskiem o wydanie. Zawiera on także dane niezbędne do identyfikacji osoby, o której wydanie się wnosi, miejsce jej pobytu, jeśli jest znane, krótki opis stanu faktycznego sprawy, wskazanie właściwych przepisów prawa karnego, a także informację o wydaniu postanowienia o aresztowaniu lub wyroku skazującego.

 

 Dlaczego wybrał ZEA?

Jak wspominałam, umowa zawierająca uregulowania dot. ekstradycji pomiędzy Polską a ZEA weszła w życie w marcu br. Adwokat Sebastiana Majtczaka zapewnia, że jego klient zdawał sobie sprawę, że Polska ma podpisaną umowę o ekstradycję z ZEA. Jednakże, w mojej ocenie wysoce wątpliwym jest, aby Sebastian Majtczak celowo udał się do państwa, z którym Polska ma podpisaną umowę o ekstradycję, w szczególności tak odległego. Najprawdopodobniej wybierając ten kierunek, Sebastian Majtczak nie miał wiedzy o wejściu w życie umowy – najpewniej ktoś mu źle doradził. Z perspektywy Pana Majtczaka rozsądne byłoby udanie się do kraju gdzie nie ma podpisanej umowy o ekstradycję i wówczas złożenie wniosku o list żelazny.

 

Czym jest list żelazny, o który wystąpił Majtczak?

List żelazny jest instytucją uregulowaną przepisami kodeksu postępowania karnego w art. 281 i nast. Polega ona na tym, że zapewnia oskarżonemu pozostawanie na wolności aż do prawomocnego ukończenia postępowania, pod pewnymi warunkami. Z takim wnioskiem może wystąpić zarówno oskarżony, jak i podejrzany. Występując z takim wnioskiem, oskarżony albo podejrzany przebywający za granicą „zapewnia”, że stawi się do sądu lub prokuratury w wyznaczonym terminie, pod warunkiem, że będzie odpowiadał z wolnej stopy. Odpowiadanie z wolnej stopy to nic innego jak stan pozostawania na wolności w toku postępowania, do jego prawomocnego zakończenia. Zamysłem tej instytucji jest nieskrępowane prowadzenie postępowania, które często jest udaremnione z uwagi na to, że podejrzany albo oskarżony uciekł za granicę.

Co znaczące w kontekście sprawy Pana Sebastiana Majtczaka, w postępowaniu przygotowawczym list żelazny może być wydany na wniosek prokuratora, albo przy braku jego sprzeciwu. Wystarczy zatem, aby prokurator prowadzący postępowanie sprzeciwił się, wówczas list żelazny nie zostanie mu wydany.

Przy składaniu listu żelaznego, podejrzany albo oskarżony musi złożyć oświadczenie, wobec którego:

1) będzie się stawiał w oznaczonym terminie na wezwanie sądu, a w postępowaniu przygotowawczym - także na wezwanie prokuratora;

2) nie będzie się wydalał bez pozwolenia sądu z obranego miejsca pobytu w kraju;

3) nie będzie nakłaniał do fałszywych zeznań lub wyjaśnień albo w inny bezprawny sposób starał się utrudniać postępowanie karne.

List żelazny składa się do właściwego miejscowo Sądu Okręgowego. Co istotne, w przypadku niewywiązania się z w/w warunków, list żelazny może zostać odwołany. Wydanie listu żelaznego może nastąpić za poręczeniem majątkowym.

 

Jaki wyrok mu grozi? 

Art. 177 k.k. penalizuje spowodowanie wypadku drogowego, nawet nieumyślnego. Działanie to jest zagrożone pozbawieniem wolności do 3 lat w przypadku spowodowania obrażeń ciała (określone w art. 157 §1 k.k.). W przypadku spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym lub ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu (art. 177 §2 k.k.), kara ulega podwyższeniu, wynosi wtedy od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. W tym przypadku odpowiednia będzie kwalifikacja z art. 177 §2 k.k., a zatem Panu Majtczakowi grozić może nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

Należy mieć jednak na uwadzę, że pełnomocnik zmarłej rodziny złożył wniosek o zmianę kwalifikacji prawnej czynu na zabójstwo. Jeśli czyn ten zostałby sklasyfikowany jako zabójstwo, oskarżonemu groziłoby od 10 lat pozbawienia wolności, na dożywociu kończąc. Kwalifikacja prawna będzie najpewniej weryfikowana na dalszych etapach postępowania. 

 

Adwokat Katarzyna Bórawska ukończyła studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji UMK w Toruniu, gdzie między innymi reprezentowała swój uniwersytet w międzynarodowym konkursie prawniczym Philip C. Jessup International Law Moot Court Competition. Następnie odbyła staż w Ambasadzie RP w Waszyngtonie. Po ukończeniu studiów w związku z zainteresowaniami dotyczącymi polityki zagranicznej odbyła staż w Parlamencie Europejskim w Brukseli gdzie uczestniczyła w pracach m.in. Komisji Spraw Zagranicznych (AFET) oraz Podkomisji Bezpieczeństwa i Obrony (SEDE). Aplikację adwokacką ukończyła w Okręgowej Radzie Adwokackiej w Toruniu, którą zakończyła pozytywnym złożeniem egzaminu adwokackiego, z najlepszym wynikiem na roku i wpisem na listę adwokatów, prowadzoną przez Okręgową Radę Adwokacką w Toruniu. Obecnie adwokat Katarzyna Bórawska zajmuje się przede wszystkim prawem rodzinnym, karnym i gospodarczym. Posiada szczególne doświadczenie w zakresie procedury cywilnej i strategii sądowej. Obecnie prowadzi kompleksową obsługę zagranicznych podmiotów korporacyjnych, reprezentuje też wielu obcokrajowców w postępowaniach sądowych na terenie naszego kraju. Biegle mówi w języku angielskim oraz w stopniu podstawowym komunikuje się po flamandzku.

Kontakt dla mediów: Karina Grygielska: k.grygielska@agencjafaceit.pl / +48 510 139 575